Archiwum: rynek pracy

Poszukiwania pracownika

Poszukiwania dobrego administratora systemów informatycznych w mieście, w którym rozwinąłem swoje przedsiębiorstwo produkcyjne zajęły mi więcej czasu niż się początkowo spodziewałem. Głogów jest dość dużym miastem, ma blisko 70 tysięcy mieszkańców i na pewno duża część z nich posiada wykształcenie informatyczne. Spodziewałem się, że odzew na wystosowane przeze mnie ogłoszenie będzie duży, a spośród nadesłanych aplikacji wyłonię kandydata idealnego.

41Odzew był faktycznie ogromny, bo nadal wielu specjalistów z branży informatycznej (i spoza niej) nie ma pracy i walczy o prawo bytu na głogowskim rynku pracy. Wśród nadesłanych podań znalazłem kilka, które szczególnie mocno zwróciły moją uwagę i zaprosiłem wybranych kandydatów na rozmowy indywidualne. Mimo świetnie zapowiadających się potencjalnych pracowników, przy bliższym poznaniu żaden z aplikantów nie wydał mi się odpowiedni. Jeden żądał za dużo pieniędzy, drugi zachowywał się nie do końca racjonalnie, trzeci skłamał w swoim CV, czwarty był mrukiem i tak dalej. Jako, że nikt z wybranej czołówki kandydatów nie przypadł mi do gustu postanowiłem jeszcze raz prześledzić nadesłane dokumenty. Drugie podejście było bardziej owocne, bo nareszcie znalazłem idealnego administratora, administrator systemów informatycznych Głogów. Co prawda była to dziewczyna, ale co zrobić, gdy miała wszystko to, czego wymagałem. Kobieta czy nie, ważne żeby była dobrym pracownikiem.

Długotrwały proces

Postanowiłem, że swoją pierwszą pensję na stanowisku administratora systemów wydam na jakiś fajny, weekendowy wyjazd ze znajomymi, który będzie swoistą nagrodą za trud włożony w przygotowanie się do procesu rekrutacyjnego i zdobycie upragnionego stanowiska. Zasługuję na to, by móc przez trzy dni odprężyć się na łonie natury i złapać oddech przed rozwojem kariery administratora.

35Proces rekrutacyjny, w którym brałem udział zajął mi bardzo wiele czasu i pochłonął wiele nerwów. Gdy przypomnę sobie jak bardzo wszystko było rozwleczone w czasie, to dziwię się sobie, że nie zrezygnowałem z udziału w rekrutacji i nie postanowiłem skupić się na dalszych poszukiwaniach. Może gdzieś w głębi duszy przewidywałem, że cały ten długotrwały proces może się dla mnie skończyć pozytywnie.

Od chwili otrzymania zaproszenia na pierwszą rozmowę kwalifikacyjną do czasu zdobycia posady administratora minęły prawie dwa miesiące. W tym czasie uczestniczyłem w zaledwie trzech rozmowach kwalifikacyjnych, odległych od siebie o lata świetlne. Za każdym razem gdy już wyzbywałem się wszelkiej nadziei na dalszy etap rekrutacji, nagle odzywał się telefon z zaproszeniem na następną rozmowę. Nadzieje ponownie się we mnie rozbudzały, by nieco osłabnąć po tygodniach oczekiwań na decyzję komisji, administrator systemów informatycznych Gdańsk. Może pracę administratora dostałem tylko dlatego, że jako jedyny nie znalazłem w tym czasie innego pracodawcy. Może pozostali kandydaci zniechęcili się i zrezygnowali?

Przed drugim etapem

Jutro o czternastej idę na drugi etap rozmów kwalifikacyjnych na stanowisko administratora systemów informatycznych. W pierwszej rozmowie uczestniczyłem jakiś tydzień temu, a na informację czy przeszedłem dalej musiałem czekać ponad pięć dni. Podejrzewam, że mieli bardzo wielu kandydatów i wiele zaplanowanych spotkań, dlatego dopiero po zakończeniu pierwszego etapu mogli zdecydować kto przechodzi dalej. W tamten wtorek, gdy wchodziłem na rozmowę kwalifikacyjną, w poczekalni czekały trzy inne osoby, które miały wejść do sali 15, 30 i 45 minut po mnie, administrator systemów informatycznych Elbląg. Wydawało mi się wtedy, że 15 minut to zbyt mało na rozpoznanie, czy dany kandydat nadaje się na kolejny etap, jednak jak widać komisji ten czas wystarczył. Jutrzejsza rozmowa nie będzie już taka krótka, bo na każdego kandydata komisja przeznaczyła sobie około 45 minut. Nie wiem ile w takim razie będzie zajmował etap ostatni – pewnie ponad godzinę.

6Do rozmowy nie przygotowuję się jakoś szczególnie, bo nawet nie wiem co powinienem zrobić. Oczywiście, mogę sobie powtórzyć wszystko, co wiem o systemach informatycznych, jednak zrobiłem to przed pierwszym etapem i nadal wszystko pamiętam. Myślę, że po prostu pójdę na to spotkanie i będę starał się zaprezentować z jak najlepszej strony. Jeśli nie będę czegoś wiedział to albo otwarcie to przyznam, albo będę próbował się wybronić. Wszystko zależy od tego jak potoczy się rozmowa.

Postaram się jutro po południu dam wam znać czy poszło mi tak, jak oczekiwałem. Jeśli mam odpaść to wolałbym odpaść już teraz, a nie w ostatnim etapie. Wtedy gorycz porażki byłaby cztery razy gorsza.

Zmiana taktyki

4Prawda jest taka, że z moich życiowych planów zostania programistą jakiegoś ciekawego języka programowania na razie nici i muszę się zadowolić posadą, którą dwa miesiące temu udało mi się otrzymać w wyniku procesu rekrutacyjnego, w którym wziąłem udział ot tak. Na stanowisku administratora systemów, w pewnym stopniu mam możliwość wykorzystywania swoich programistycznych umiejętności, jednak jest to możliwość bardzo niewielka. Od czasu do czasu wykorzystuję język PHP lub C++ i to wszystko, administrator systemów informatycznych Tarnów. W większości przypadków kontroluję stan systemu informatycznego w mojej firmie, dokonuję aktualizacji i czuwam nad całą siecią. Moja funkcja administratora została nieco rozszerzona o obowiązki zwykłego informatyka, jednak nie narzekam. Dzięki temu mam umowę o prace i jedno miejsce wykonywania swoich obowiązków. Wiem, że wielu administratorów obsługuje kilka firm jednocześnie i aby móc efektywnie wykonywać swoje obowiązki muszą dojechać na czas w określone miejsce.

Nie udało mi się dostać pracy programisty, co nie oznacza, że całkowicie się poddałem i już całe swoje życie będę wykonywał obowiązki administratora. Nie spocząłem na laurach, a jedynie zrobiłem sobie chwilę przerwy na oddech w poszukiwaniach pracy. Za jakiś czas na pewno znów podejmę się codziennego wysyłania swoich dokumentów aplikacyjnych jako odpowiedzi na oferty pracy dla programistów. Może tym razem się uda.

Różnica zdań

Czy ktoś mógłby mi uprzejmie wytłumaczyć po co komu praca administratora systemów informatycznych? Ja rozumiem, że mamy Windows, Linux i jeszcze parę innych tego typu rzeczy, ale czy naprawdę w firmach potrzebny jest ktoś do ich administrowania? Nie może się tym zająć jakiś zwykły informatyk czy programista? Przecież oni, z racji posiadanego zawodu, powinni się orientować w systemach operacyjnych i na pewno mogliby wypełniać zadania tego całego administratora.

3Moja reakcja może niektórych zadziwiać, jednak gdybyście przeszli przez to samo, co ja, na pewno dmuchalibyście na zimne zanim to zimne w ogóle pojawiłoby się w zasięgu waszego wzroku. Razem ze swoim kolegą, Grzegorzem, przed dziesięcioma laty założyliśmy niewielką firmę, którą w miarę możliwości planowaliśmy rozbudowywać. Niestety, początkowe plany szybkiego rozwoju i wzbogacenia się okazały się trudne do realizacji, a nasza firma raz miała swoje wzloty, innym razem upadki. Czasem zatrudnialiśmy nowych pracowników tylko po to, by po paru miesiącach wymówić im pracę. Nie dawaliśmy rady utrzymać tylu pracowników na raz, więc musieliśmy z kogoś zrezygnować.

Obecnie nasza firma jest w fazie rozkwitu i mój wspólnik jak zwykle ma ochotę podejmować nieprzemyślane decyzje. Ostatnio wymyślił, że przydałby się nam administrator systemów informatycznych Kraków, co moim zdaniem jest zupełnie niepotrzebne. Mamy dwóch informatyków, którzy jakoś radzą sobie z działaniem komputerów w naszym biurze, więc nie ma co zatrudniać kogoś nowego. Gdybym sam rządził naszą firmą to jej polityka wyglądałaby zupełnie inaczej. Grzegorz ma skłonność do przesady.