Archiwum: rozrywka

Wesoły wypadek

Mój wypadek w pracy jest obecnie głównym tematem śmiechów i drwin w mojej firmie, do których niestety i ja często się dołączam. Bardzo chciałbym obrazić się na wszystkich za to, jak wyśmiewają się z mojego zdarzenia, jednak nie mogę tego zrobić, bo sam rozumiem, że cała ta sytuacja była przeogromnie śmieszna i trudno się będzie po niej pozbierać. Na miejscu swoich współpracowników pewnie sam zaśmiewałbym się pod nosem jeszcze przez kolejnych kilka tygodni. Mam nadzieję, że historia szybko pójdzie w niepamięć, podobnie jak moje nowe, niezbyt ładne przezwisko „Mr. Slip”, administrator systemów informatycznych Tychy.

20

Wszystko wydarzyło się trzy dni temu, gdy wykonując swoje regularne obowiązki administratora systemów informatycznych nagle poczułem potrzebę skorzystania z toalety. Traf chciał, że tego dnia założyłem na siebie bieliznę, którą dostałem od narzeczonej z okazji walentynek. Wściekło różowe slipy to nie najbardziej męska rzecz, ale akurat byłem przed wielkim praniem. Spiesząc się do toalety, przez przypadek nadepnąłem na jakiś kabel i żeby nie wywinąć orła na środku korytarza próbowałem odtańcować stabilizujący taniec Apacza. Niestety, stało się jakoś tak, że przeskakując z nogi na nogę nadepnąłem sobie na jedną nogawkę spodni i tym samym rozerwałem napięty materiał spodni na pupie. Jakby tego było mało wyłożyłem się jak długi na podłodze, a rozdarte spodnie i różowe majtki uśmiechały się do wszystkich wesoło. Gdy koledzy upewnili się, że nadal żyję i nie trzeba mnie zabrać do lekarza, rozpoczęli regularne prześmiewki z moich różowych slipów. Od tego momentu zostałem dla nich Mister Slipem i za chiny nie mogę im tego wybić z głów.

Udział w konkursie

Zawsze lubiłem brać udział w najprzeróżniejszych konkursach i zabawach, które uważałem za swój hobby i konik. Kalambury nie miały przede mną żadnych tajemnic, a w Scrabble nikt nie chciał ze mną grać, bo znam tyle różnorodnych słów, że nikt nie jest w stanie ze mną wygrać. Gry planszowe czy zabawy to jednak tylko część moich zainteresowań – pozostały człon stanowią najprzeróżniejsze konkursy i turnieje internetowe, w których można wygrać prawdziwe, rzeczowe nagrody.

17Znając moje zamiłowanie do współzawodnictwa nie zdziwicie się, że z wielką chęcią wziąłem udział w zabawie, którą jakiś czas temu zorganizował prezes naszej firmy. Pewnie dla wielu osób wyda się to dość podejrzane, że prezes firmy organizuje konkursy, jednak właściciel naszej firmy jest szefem jedynym w swoim rodzaju – wesołym, dowcipnym i wyrozumiałym. Ostatnio wymyślił, że firmie przydałoby się nowe hasło reklamowe i postanowił zachęcić swoich pracowników do udziału w kreatywnym tworzeniu hasła za pomocą wysokiej nagrody pieniężej. Prezes wyszedł z założenia, że pracownicy zachęceni możliwością wygrania nagrody będą pracowali efektywniej i głębiej myśleli nad zadaniem konkursowym. I ja, administrator systemów informatycznych Olsztyn, postanowiłem wziąć udział w zabawie i wygrać gwarantowany tysiąc złotych premii.

Niestety tym razem nie udało mi być lepszym od innych, a nagrodę otrzymała Halina z działu projektów. Jej hasło okazało się być najlepsze, dlatego szczerze gratuluję jej wygranej!