Archiwum: ASIadmin

ASI

ASI, czyli Administratora Systemów Informatycznych wyznacza Administrator Danych osobowych, czyli pracodawca, który jest upoważniony do przetwarzania tego rodzaju danych. Administrator Systemów w systemie danych stanowi jedną z ważniejszych funkcji, gdyż realizuje on zadania zmierzające do fizycznego zabezpieczenia danych znajdujących się w systemach informatycznych. ASI dokonuje tego poprzez stosowanie odpowiednich zabezpieczeń programowych i logicznych.

b41W dobie dzisiejszych, rozbudowanych systemów informatycznych i powszechnych ataków hakerskich administrator systemu informatycznego musi umieć zagwarantować bezpieczeństwo systemowi, z którym pracuje. Musi też znać wymogi prawa, które muszą być spełnione przez systemy informatyczne znajdujące się pod jego pieczą.

Nie każdy absolwent informatyki wie z czym wiąże się praca ASI i na czym ona polega, dlatego warto wziąć udział w szkoleniu przeznaczonym dla przyszłych Administratorów Systemów Informatycznych. Celem takiego szkolenia jest przekazanie uczestnikom wymagań informatycznych stawianym systemom do zarządzania ochroną danych osobowych oraz nauczenie ich stosowania szablonów zabezpieczeń dla systemów operacyjnych i urządzeń peryferyjnych.

Z dobrym nastawieniem

Czy macie czasem tak, że gdy rano wstajecie z łóżka to czujecie czy dany dzień będzie dobry czy zły? Nasze postrzeganie rozpoczynającego się dnia zależy pewnie od tego jak dobrze spaliśmy i w jakim nastawieniu zasnęliśmy dnia poprzedniego. Jeśli męczą nas jakieś kłopoty i problemy to na pewno nie będzie nam się wstawało przyjemnie i myślało optymistycznie o zbliżających się godzinach. Z drugiej strony, gdy kładziemy się w dobrym humorze to w dobrym humorze też wstajemy – wszystko jest ze sobą połączone.

p41Ja wczoraj położyłem się spać z bardzo pozytywnymi myślami w głowie, całą noc miałem pozytywne sny, więc i dziś rano wyskoczyłem z łóżka jak wystrzelony z procy. Obudziłem się wypoczęty i gotowy do działania. W końcu dzisiaj jest pierwszy dzień reszty mojego życia – pracy w charakterze administratora systemów informatycznych. Długo czekałem na tak ciekawe stanowisko pracy, a gdy w końcu udało je się zdobyć to byłem zachwycony! Co ja mówię – nadal jestem zachwycony!

Troszkę denerwuję się tym, co mnie dzisiaj czeka w pracy. Denerwuję się jak zostanę przyjęty, czy poradzę sobie z nowymi obowiązkami i czy odnajdę się w nowej rzeczywistości, administrator systemów informatycznych Jaworzno. Chcę wierzyć, że będzie dobrze. W końcu jestem dobrym specjalistą i otwartym człowiekiem. Na pewno sobie poradzę!

W durnej sprawie

z41Przed chwilą na naszym firmowym komunikatorze napisał do mnie jeden ze współpracowników. Pożalił się, że ma problem ze swoim komputerem – coś mu się na klawiaturze poprzestawiało i teraz zamiast „z” jest „y”, a zamiast „y” – „z”. Strasznie zirytowała mnie ta wiadomość, bo myślałem, że w dzisiejszych czasach ludzie, którzy non stop pracują na komputerach i posługują się klawiaturą dobrze wiedzą jak radzić sobie z takimi podstawowymi problemami. To nic skomplikowanego, wystarczy wcisnąć dwa klawisze jednocześnie i już po sprawie. Do naprawy takiego rodzaju problemów nie potrzeba pomocy administratora systemów informatycznych.

Najgorsze jest chyba to, że ten kolega już trzeci raz wzywa mnie do siebie w tej samej sprawie. Co jakiś czas zdarza mu się nieopatrznie wcisnąć Ctrl i Shift jednocześnie i wprowadzić zamieszanie do swoich raportów, administrator systemów informatycznych Ełk. Nie wiem dlaczego kolega nie zapisał sobie nigdzie na kartce jak uporać się z tym problemem – zajęłoby mu to mniej niż minutę, a mnie zaoszczędziło zachodu i nerwów!

Kolega, o którym mowa ma własne, niewielkie biuro, dlatego nie ma przy nim nikogo, kto mógłby mu pomóc. Co więcej, mężczyzna ten chce uchodzić za człowieka niezwykle mądrego i inteligentnego, a nieznanie podstaw klawiatury komputera mogłoby popsuć widok idealnego pracownika. Napisałem mu już jak rozwiązać problem i zastrzegłem, że ma sobie to zapisać. Więcej mu nie pomogę.

Zmiany w grafiku

Najbardziej efektywnym sposobem na niemyślenie o pracy i o liczbie godzin dzielących nas od zakończenia dnia pracy i pójścia do domu jest to, by starać się nie analizować tego, co mamy jeszcze danego dnia do zrobienia. Wystarczy, gdy na początku dnia pracy zrobimy sobie krótkie zestawienie zadań czekających nas w tym dniu i podzielenie ich na przedziały czasowe. Będziemy wtedy wiedzieli, że mamy kontrolę nad upływającym czasem i liczbą zadań do wykonania, ale jednocześnie nie będziemy się nad tym zbytnio zastanawiali, administrator systemów informatycznych Kędzierzyn-Koźle.

q41Oczywiście wypracowany przeze mnie sposób ma zastosowanie jedynie w przypadku tych zawodów, które mają możliwość zaplanowania sobie zadań na cały dzień pracy. Gdy pracuje się przy administrowaniu systemów komputerowych, jak ja, zawsze mogą wystąpić niespodziewane sytuacje, na które trzeba zareagować pomimo ustalonego grafiku pracy. Pracodawca wymaga ode mnie podejmowania natychmiastowych działań w trudnych sytuacjach i nie wyobraża sobie, bym zadanie niecierpiące zwłoki przesunął na koniec listy zadań do zrealizowania. Sam sobie zresztą tego nie wyobrażam.

Jeśli ktoś ma możliwość takiego uporządkowania zadań zawodowych, które nie będzie wymagało wprowadzenia zmian to szczerze polecam to robić. W niektóre, spokojne dni, tak właśnie postępuję i dzięki temu czas w pracy mija mi o wiele szybciej.

Prezenty w firmie

w41

W tym roku koleżanka z pracy zorganizowała firmowe rozdawanie prezentów z okazji Świąt Bożego Narodzenia. Początkowo byłem temu pomysłowi przeciwny, jednak im dłużej o tym myślałem tym bardziej mi się podobało. Na początku grudnia zrobiliśmy losowanie nazwisk i ustaliliśmy, że na prezenty nie można wydać więcej niż 70 zł. Nie za dużo i nie za mało. Ja w pierwszej  turze losowania wybrałem sam siebie (co oczywiście było wbrew regułom zabawy), a drugi raz wyciągnąłem nazwisko koleżanki, która wymyśliła zabawę w prezenty. Ważną zasadą dotyczącą  bawienia się w Świętych Mikołajów było nie mówienie kto kogo wylosował. Każdy w prezencie przeznaczonym dla obdarowywanego miał zawrzeć jakąś wskazówkę, która będzie mówiła od kogo ten prezent jest.

Jako facet i administrator systemów informatycznych Piła nie mam zielonego pojęcia co lubią kobiety, dlatego przy wyborze prezentu pomogła mi żona. Aby jakoś wskazać na siebie i pomóc koleżance wytypować osobę, która zrobiła jej prezent świąteczny kupiłem jej kubek z aplikacjami w postaci nazw języków programowania. Wydaje mi się, że to bardzo czytelna wskazówka.

Nie mam pojęcia kto mi robi prezent. U nas w firmie rzadko tajemnice pozostają tajemnicami, ale w tym przypadku nikt nie puścił pary z ust. Zapowiada się fajna zabawa!

Jak ogień i woda

w41Nie potrafię powiedzieć jak to się stało, że na dwóch synów, których urodziłam przed wieloma laty, jeden jest zupełnie inny od drugiego. Niby obydwaj posiadają tą samą matkę i tego samego ojca, obydwaj wychowali się w jednakowych warunkach, a jednak Miłosz jest zupełnie inny od Marka. Jako bliźniaków łatwo ich było nie wyróżniać pod żadnym względem – to, co dostawał jeden dostawał i drugi, a zasady obowiązujące Miłosza zawsze obowiązywały również Marka.

Mimo stosunkowo jednakowych podstaw do rozwoju, moi dwaj synowie różnią się jak dzień i noc. Miłosz to ten bardziej ułożony i ustatkowany. Przez całe życie wiedział, że pójdzie na studia i dostanie dobrą pracę. Nie miałam z nim najmniejszych problemów ani pod względem nauki, ani zachowania. Zawsze był grzeczny, miły i ułożony. Teraz pracuje jako administrator systemów informatycznych Stalowa Wola i  bardzo lubi swoją pracę.

Marek to z kolei niespokojny duch, któremu z nauką zawsze było nie po drodze. O ile Miłoszowi w nauce nie trzeba było pomagać, o tyle Marek cały czas wymagał naszej uwagi. Szkołę średnią skończył ledwo, ledwo, a na studia wyższe w ogóle nie poszedł. Przez ostatnich kilka lat podejmował różne prace, z których żadna mu się nie podobała. Jego marzeniem są podróże po świecie i fotografia, w której jest całkiem dobry, ale nie najlepszy. O dziwo, moi synowie mimo ogromnych różnic charakteru świetnie się ze sobą dogadują i zawsze są dla siebie wsparciem.

Życie vs życie

Moja narzeczona to ma dopiero wygodne życie. Ja całymi dniami haruję jak wół, by zarobić na utrzymanie siebie, jej i naszego domu, a Ula w tym czasie nie robi praktycznie nic. Dobrze, że chociaż w domu posprząta i coś ugotuje, bo gdy wracam z pracy do domu to przynajmniej mogę posiedzieć w czystości i zjeść jakiś dobry obiad.

41Ula, gdyby chciała, na pewno mogłaby znaleźć sobie jakąś pracę. Przyznaję się do błędu, że sam przyzwyczaiłem ją do nieróbstwa i siedzenia w domu, bo gdybym nie był administratorem systemów informatycznych Biała Podlaska i nie zarabiał tyle, że już więcej nam nie potrzeba, to Ulka może zebrałaby się w sobie i zaczęła szukać pracy. Moim kolejnym błędem było też to, że na początku naszej znajomości wcale nie zachęcałem Uli do poszukiwania pracy – chciałem jej zaimponować swoją pracą, więc z uśmiechem na ustach patrzyłem, jak moja dziewczyna kręci się po domu, wychodzi na zakupy i organizuje nam życie. I to wszystko za moje pieniądze. Mogłem już na początku naświetlić, że nie wyobrażam sobie, by moja partnerka była gospodynią domową. Teraz, gdy rozpoczynam ten temat zawsze dochodzi między nami do ogromnych kłótni, że niby się zmieniłem, zaczynam wymagać od niej rzeczy, których kiedyś nie wymagałem i tak dalej. Kończy się na tym, że przepraszam Ulkę, przytulam ją i całuję w głowę czując wyrzuty sumienia. Dopiero po jakimś czasie dociera do mnie bezsens tej sytuacji i to, że Ula kolejny raz postawiła na swoim, a ja jestem zwykłym pantoflarzem.  Chyba czas wziąć się za siebie, być bardziej stanowczym i pokazać na czym polega bycie panem domu!

Wielki powrót

Wczoraj, podczas biegania po centrum handlowym i robienia dużych zakupów spotkałam moją kuzynkę, Alicję, z którą nie widziałam się od ponad dwóch lat. Jakiś czas temu Alicja wyprowadziła się z Bełchatowa do Częstochowy, jednak po dwóch latach znów sprowadziła się z powrotem. Mąż Alicji, który jest informatykiem, co chwila zmienia pracę i firmy, bo poszukuje dla siebie zawodu idealnego. Wyprowadzka do Częstochowy związana była właśnie z chęcią sprawdzenia się w czymś innym, nowym. Jak widać sprawdzian do końca się nie powiódł.

a41Chociaż ani ja, ani Ala nie miałyśmy zbyt dużo wolnego czasu, postanowiłyśmy wykorzystać przypadkowe spotkanie i usiadłyśmy na chwilę w małej kawiarence. Wypiłyśmy po kawie i wymieniłyśmy się wszystkimi najnowszymi plotkami. Ala powiedziała mi, że jej mąż, Krystian, stracił poprzednią posadę w wyniku kłótni z szefem i w końcu zdecydował się powrócić do rodzinnego miasta, co Ali bardzo się spodobało. Teraz Krystian pracuje jako administrator systemów informatycznych Bełchatów w jakiejś całkiem niedawno otworzonej firmie. Na razie wszystko jest OK, a Krystian cieszy się z nowej pracy.

Ala też cieszy się z powrotu do Bełchatowa, bo będzie mogła skorzystać z pomocy babć przy opiece nad trójką swoich pociech. Ala nie pracuje, cały czas siedzi w domu i zajmuje się pięcioletnią Olą i dwuletnimi bliźniakami – Kaziem i Helenką. Z trójką dzieci Alicja ma niezłe urwanie głowy. Mała pomoc na pewno jej się przyda. Po krótkim spotkaniu umówiłyśmy się na następny weekend na jakiegoś grilla. Trzeba w końcu odpowiednio uczcić powrót kuzynki do miasta.

Coś dla mnie

Gdybym miał powiedzieć jaki zawód powiązany z informatyką i IT najbardziej przypadł mi do gustu po krótkim wystąpieniu szkolnego informatyka przedstawiającego ścieżki kariery w branży informatycznej to chyba wybrałbym administratora systemów informatycznych. Może nie jest to najlepiej płatny zawód, ale wydaje mi się być bardzo ciekawy.

s41

No bo pomyślcie, taki administrator systemów informatycznych Gniezno ma naprawdę ciekawą pracę i bardzo urozmaicony zakres obowiązków. Jego praca nie polega jedynie na wklepywaniu ciągów znaków i programowaniu, a może robić wiele różnych rzeczy i być specjalistą w wielu dziedzinach. Wielu moim kolegom z pracy spodobał się zawód programisty i webdevelopera. Widzę w nich pewien potencjał, jednak przecież nie każdy musi szukać pracy właśnie w tych zawodach.

Przede mną jeszcze daleka droga do pracy w branży informatycznej. Najpierw muszę zdać maturę, dostać się na studia i je ukończyć, a dopiero później mogę się zacząć martwić o pracę i źródło utrzymania. Dobrze mieć ogólny pogląd na to, jak wygląda informatyczny rynek pracy, jednak i tak życie wszystko zweryfikuje. Może koniec końców wcale nie zostanę informatykiem a kimś zupełnie innym?

Czas na zmiany

Nigdy nie byłam dobra w nawiązywaniu kontaktów z płcią przeciwną, bo w moim życiu zawsze na pierwszym miejscu stawiałam życie zawodowe i pracę jako administrator systemów informatycznych Łomża. Informatyka to moja pasja od wielu długich lat i żaden mężczyzna nie byłby mi w stanie zapewnić tak dużych emocji, jakie daje mi wykonywanie moich zawodowych obowiązków.

administrator syst infMimo swoich oczywistych i dość nietypowych przekonań stwierdziłam ostatnio, że lat mi wcale nie ubywa, a ograniczając swoje życie do pracy pozbawiam się możliwości poznania nowych osób i znalezienia kogoś, kto będzie mi oparciem na stare lata, gdy moje oczy będą już zbyt słabe, by wpatrywać się w ekran komputera. Zgodnie z nowymi przekonaniami postanowiłam rozejrzeć się za partnerem, który nie będzie ograniczał mojego życia zawodowego i zrozumie, że praca bardzo wiele dla mnie znaczy. Za namową przyjaciółki wybrałam się na tzw. speed dating organizowane w mieście, w którym mieszkam. Nie byłam zbyt przekonana co do takiej formy znalezienia sobie partnera, jednak jak to się mówi: „tonący brzytwy się trzyma”. Cały randkowy wieczór zaliczyłby się do nieudanych gdyby nie to, że ostatni rozmówca okazał się być człowiekiem bardzo podobnym do mnie, a co ważniejsze, zakochanym w informatyce równie mocno jak ja. Z Rafałem od razu znalazłam wspólny język, a pod koniec rozmowy wymieniliśmy się numerami telefonów.