Archiwum: opinie

Nie tak miało być

Jestem studentem drugiego roku informatyki na Państwowej Wyższej Szkole Zawodowej we Włocławku. Kierunek informatyczny wybrałem pod wpływem porad udzielanych mi przez rodziców i znajomych. Każdy, z kimkolwiek bym nie rozmawiał opowiadał o dużych możliwościach zatrudnienia po ukończeniu studiów informatycznych i wysokich zarobkach, jakimi informatycy mogą się pochwalić. Skuszony wizją świetlanej przyszłości poszedłem na informatykę.

38Moje studia informatyczne odbywają się w systemie dziennym, przez co każdego dnia spędzam po kilka godzin w murach uczelni. Początkowo wybór informatyki wydawał mi się najlepszym z możliwych, jednak gdy z czasem dowiedziałem się, że informatyka informatyce nie równa i wielu pracodawców preferuje zatrudniać absolwentów informatyki z uczelni technicznych, to poczułem, jakby ktoś zdzielił mnie w twarz i odarł z wszelkich marzeń. Wcześniej nie miałem pojęcia, że wśród absolwenci informatyki są równi i równiejsi, a tu nagle taka informacja! Planowałem zostać jakimś programistą i zatrudnić się w dużej firmie, a tu nagle okazuje się, że realizacja moich planów może nie być taka prosta. Zamiast zostać programistą, pewnie będę musiał założyć własny sklep komputerowy lub zatrudnić się jak jakiś administrator, administrator systemów komputerowych Włocławek.

Czuję się trochę oszukany przez życie – gdzie moja programistyka, gdzie rozwój zawodowy i wysokie wynagrodzenie?

Administrator obibok

36Nie wyobrażacie sobie na czym ostatnio przyłapałam administratora systemów zatrudnionego w naszej chorzowskiej firmie! Dwa tygodnie temu nagle zaczęłam mieć duże problemy z firmowym komputerem, z którymi nie mogłam sobie poradzić. Próbowałam przez jakiś czas samodzielnie uporać się z problemami, stosując jakieś przywracania systemu jednak moje wysiłki były bezowocne. W obliczu niemożności dalszego korzystania z komputera musiałam o pomoc poprosić administratora. Najpierw próbowałam go dorwać przez telefon, co jakiś czas wykonując nowe połączenia, jednak po drugiej stronie linii telefonicznej nikt się nie zgłaszał. Gdy moje zdenerwowanie sięgnęło zenitu postanowiłam, że skoro Mahomet nie przyszedł do góry, to góra przyjdzie do Mahometa i tak na niego nawrzeszczy, że już zawsze będzie odbierał telefony. Nie wiem co to za polityka, żeby starzy ludzie musieli się fatygować do młodych zamiast odwrotnie. Ten świat zszedł na psy.

Gdy wygramoliłam się sprzed swojego biurka i udałam do pokoju, gdzie normalnie przebywał administrator, początkowo wydawało mi się, że w biurze nikogo nie ma. Światła były zgaszone, komputer szumiał jednostajnie. Pomyślałam, że ten obibok, administrator poszedł gdzieś sobie i nie przejmuje się sprawami innych. Dopiero gdy kątem oka zauważyłam jakiś nieruchomy kształt na fotelu domyśliłam się, że administrator postanowił uciąć sobie słodką drzemkę w trakcie pracy, administrator systemów informatycznych Chorzów. Chociaż momentalnie popadłam w furię, postanowiłam nie budzić go od razu tylko migiem poleciałam po prezesa, żeby pokazać mu jakich pracowników zatrudnia!

Tak szybko mija czas

32Wczoraj podczas porannego przygotowywania się do pracy w charakterze administratora systemów informatycznych zorientowałem się, że tego dnia minęły dokładnie dwa lata od kiedy jeden z pracodawców postanowił zaufać chłopakowi bez doświadczenia i powierzyć mu stanowisko admina w swojej firmie. Nie mam pojęcia kiedy minęły te dwa lata, bo w moim odczuciu pracę administratora podjąłem nie dalej jak pół roku temu. To zadziwiające jak szybko mija czas, gdy mamy co robić i jesteśmy zatrudnieni. Pamiętam, że przeżyłem już dwie zimy, podczas których mimo śniegów i mrozów musiałem jakoś dostać się do biura na czas. Nie raz walczyłem z zamarzniętymi szybami w samochodzie czy zawiejami śnieżnymi, nie raz musiałem prosić kogoś o podwiezienie do pracy, bo moje auto nie chciało zapalić.

Liczba doświadczeń związanych z pracą administratora i jej warunkami jest ogromna, jednak ja cały czas czuję się jak świeżak. Wszystko przez to, że pracownicy w naszej firmie co rusz się zmieniają i każdego miesiąca przychodzą nowe osoby, by zająć miejsca tych, które właśnie odeszły. Jeśli pracuje się w firmie zatrudniającej sto osób to wiadomo, że rotacja pracowników jest bardzo duża. Naprawdę nie ma miesiąca, w którym w biurze nie zjawiłby się ktoś nowy i któremu nie musiałbym zakładać nowego konta dostępowego, administrator systemów informatycznych Dąbrowa Górnicza.

Nowy administrator

O naszym nowym administratorze nie jestem w stanie póki co powiedzieć prawie nic, bo od kiedy zaczął pracę  w naszej firmie ani razu nie było większej awarii, przy której naprawie musiałby uczestniczyć i pokazać swoje umiejętności wszystkim zatrudnionym. Ja sama nie mam większych problemów z obsługą komputera i dostępem do bazy, dlatego osobiście nie miałam powodu udać się po pomoc do administratora, administrator systemów informatycznych Szczecin.

30Do niedawna, czyli do chwili zatrudnienia nowego administratora, nasza firmowa sieć komputerowa co chwila się przeciążała i były z nią same problemy. Nie wiem, czy obecny spokój jest zasługą działań nowego pracownika, czy to zwykły łut szczęścia, ale fakt pozostaje faktem, że od dwóch tygodni nie wydarzyło się z naszymi systemami nic strasznego. Raz ktoś zgubił swoje hasło dostępowe, jednak tego nie można uznać za wielki problem czy nieprawidłowe działanie systemu.

Czasem zastanawiam się czy celowo nie udać głupiej użytkowniczki komputera i nie pójść z błahym problemem do administratora. Kusi mnie żeby sprawdzić jego reakcję na mój problem i zobaczyć, czy nie traktuje mnie z wyższością. Nie cierpię facetów, którzy uważają się za lepszych od kobiet i jestem ciekawa czy nasz nowy administrator właśnie taki jest. Nie musi wiedzieć, że świetnie znam się na komputerach – żeby go sprawdzić mogę zagrać głupią gąskę i czekać na rezultaty. Kuszący pomysł.

To tu, to tam

27Podejrzewam, że moja praca administratora systemów informatycznych jest jedną z najbardziej oryginalnych, nawet jak na branżę informatyczną. Ta oryginalność bierze się z tego, że jako administrator nie jestem zatrudniony przez jedną firmę i nie mam własnego biura, a świadczę usługi administratorskie wielu firmom jednocześnie, przez co mam za zadanie codziennie odwiedzić kilka przedsiębiorstw. Moja praca jest mobilna, co nie każdemu odpowiada, jednak dla mnie jest pracą jak każda inna. Z jednej strony cieszę się, że nie przesiaduję całe dnie w jednym miejscu i godziny pracy mijają mi dużo szybciej. Z drugiej strony, takie kręcenie się z miejsca na miejsce jest dosyć męczące i codziennie po powrocie z pracy jestem nie do życia.

W zależności od tego gdzie danego dnia muszę dojechać i co zrobić, czasem przychodzi dzień, w którym całe osiem godzin spędzam w jednej i tej samej firmie. Jeśli jest nagły problem to ja muszę go naprawić i poświęcić na to odpowiednio dużo czasu, a nie z każdym problemem można sobie szybko poradzić.

Mobilna praca administratora, administrator systemów informatycznych Koszalin, ma jeszcze jedną dużą zaletę – zarobki. Ze względu na niedogodności spowodowane koniecznością dojazdów do różnych firm zarabiam więcej niż inni administratorzy. Warunki finansowe w mojej pracy są naprawdę dobre!

Nieciekawy znajomy

W te wakacje wybraliśmy się razem z mężem do słonecznej Hurghady, by przez dwa tygodnie cieszyć się niesłabnącym słońcem, szumiącym morzem i wypoczynkiem na 100%. Wybraliśmy dość ekskluzywny hotel z opcją All Inclusive, za który nie zapłaciliśmy majątku, bo jak wiadomo Egipt jest jednym z tańszych krajów wycieczkowych.

24

Już pierwszego dnia wypoczynku poznaliśmy dwie inne pary, które również przyjechały na dwutygodniowe szaleństwo w egipskim słońcu. Para Marta + Mariusz okazała się być jedną z najsympatyczniejszych, jaką do tej pory poznaliśmy na wyjazdach zagranicznych. On biznesmen, ona jeszcze studentka – 14 lat różnicy wieku, a dogadywali się, jakby byli starym dobrym małżeństwem. Druga para – Monika i Sebastian nie byli już tak sympatyczni. Seba to człowiek, któremu buzia zamykała się tylko wtedy, gdy spał lub coś przeżuwał. Przez pozostałą część czasu gadał o wszystkim i o niczym, czym denerwował zarówno mnie, jak i mojego męża.

Często musiałam się powstrzymywać by nie powiedzieć mu czegoś innego na głupoty, jakie gadał przez 12 godzin na dobę. Gdzie on to nie był, co nie robił i jaki wspaniały nie jest. Najgłupsze rzeczy opowiadał o swojej pracy administratora systemowego, administrator systemów informatycznych Bytom, a tak się składa, że dobrze wiem o co w tym wszystkim chodzi, bo mój kuzyn też jest takim administratorem.

Nie wiem skąd ludzie biorą pomysły na opowiadanie takich głupot, wolałabym żeby zamiast rozpowiadać takie bzdury siedzieli cicho i nie mówili nic. Jest takie powiedzenie, że mowa jest srebrem, a milczenie jest złotem. Podpisuję się pod tym obiema rękami – zwłaszcza po tegorocznych wczasach!

Roztrzepana pani Zosia

W pracy administratora systemów informatycznych w pewnej publicznej instytucji samorządowej mam pełne ręce roboty! Moje stanowisko uosabia w sobie wszystko, co jest związane z komputerami i ich obsługą, dlatego po części jestem nie tylko administratorem, ale i informatykiem i programistą. Trochę dużo jak na jednego człowieka, ale co tam.

23

Praca administratora jest dość męcząca, jednak muszę przyznać, że nawet ją lubię. W urzędzie wszyscy się świetnie znają, przez co idąc do pracy czuję się, jakbym szedł do miejsca, gdzie przebywa połowa mojej rodziny i najbliższych znajomych. Po pięciu latach pracy na tym samym stanowisku i u tego samego pracodawcy można się przyzwyczaić do tych samych twarzy i podobnych zachowań.

Szczególną sympatią darzę panią Zosię, która siedzi na kasie i podobnie jak wszyscy inni pracownicy urzędu, ma dostęp do zablokowanego hasłem systemu działającego w Urzędzie. To ja, jako administrator, czuwam nad prawidłowym działaniem tej aplikacji systemowej i ja zajmuję się wszelkimi usterkami. Pani Zosia jest osobą, która do mojego biura przychodzi stosunkowo najczęściej. Wszystko dlatego, że bezustannie i notorycznie gubi loginy i hasła zapewniające dostęp do sieci komputerowej. W jakiejkolwiek formie pani Zosia nie dostałaby nowych danych dostępowych – czy to na maila czy na kartce z zeszytu, ona zawsze jakimś cudem je utraci. A to przez przypadek wykasuje wiadomość z maila, a to wyrzuci do kosza karteczkę. Parę razy sugerowałem jej, żeby ustawiła sobie jakieś łatwe do zapamiętania hasło, jednak i to nie pomaga, administrator systemów informatycznych Gliwice. Pani Zosia chyba po prostu lubi do mnie przychodzić i prosić o nowe dane.

Złośliwy brat

Mój brat od pewnego czasu jest całkiem nie do zniesienia. Wszystko dlatego, że dość szybko udało mu się znaleźć wymarzoną pracę administratora w sosnowieckim biurze projektowym i dlatego uważa się za lepszego od innych. Mój brat, Krystian, zawsze był z tych, co to lubią się poprzechwalać i podenerwować swoją obecnością i swoimi sukcesami innych. Kocham Krystiana, w końcu to mój brat, jednak czasem nie mogę pozbyć się negatywnego uczucia, które pragnie, by Krystianowi nagle ktoś utarł nosa. Nie jakoś strasznie boleśnie, ale na tyle dotkliwie, by raz na zawsze zapamiętał sobie, że wcale nie jest lepszy ode mnie czy od całej reszty świata.

21Gdy brat dostał pracę administratora, administrator systemów informatycznych Sosnowiec, w jednej chwili jego duma urosła razy dwa i przez to zaczął zachowywać się jak jakiś bufon. Do pracy przykleił sobie złośliwy uśmieszek mówiący wszem i wobec, że jest zatrudniony, ma pracę, podczas gdy połowa naszych znajomych i rodziny boryka się z bezrobociem. Nie wiem jak można być taką zadufaną w sobie osobą i nie współczuć innym!

Nie wiem po kim Krystian odziedziczył te negatywne cechy charakteru. Na pewno nie po naszych rodzicach, którzy stanowią uosobienia spokoju i dobroci. Tata to nigdy nawet muchy nie zabił i zawsze stara się wszystkim pomagać. Nie słyszałam, by o kimkolwiek mówił źle i zawsze poucza mnie, gdy to ja czynię mało sympatyczne uwagi pod adresem innych osób. Mama najchętniej zamknęłaby nas w mieszkaniu by uchronić przed całym złem świata. Czy z takich rodziców mógł powstać taki nieczuły człowiek, jak mój brat? A może on jest podmieniony?

Współlokator

19Uważam, że najlepiej byłoby dla wszystkich, gdyby nasz nowy współlokator, Artur, wyprowadził się z mieszkania i dał nam odpocząć od swojej osoby. Gdybyśmy wiedzieli, że wybierając Artura na współlokatora dokonamy w swoim spokojnym i ustabilizowanym życiu pracujących studentów tak wielu negatywnych zmian, na pewno byśmy to czternaście razy przemyśleli. Podczas castingu Adam wydawał się być lokatorem idealnym – spokojnym, miłym i bardzo ugodowym. Wszystko mu w naszym mieszkaniu odpowiadało, nawet nie do końca elegancka łazienka.

Przez pierwszy tydzień mieszkania z Arturem każdy z naszej trójki „starych” lokatorów próbował jakoś radzić sobie z niepasującym nam trybem życia Artura, jednak już po dwóch tygodniach powoli zaczęliśmy mieć wszystkiego dość. Artur niby pracował jako administrator systemów informatycznych Warszawa, jeśli jednak w pracy radził sobie tak samo, jak w życiu prywatnym to współczuję jego współpracownikom.

Nigdy nie wyobrażaliśmy sobie, by dwudziestoośmioletni facet był tak nieodpowiedzialny i nieprzystosowany do życia z innymi. Zupełnie nie przejmował się ciszą w mieszkaniu i tym, że innym zależy na wypoczynku. Kilka razy upominaliśmy go w wielu kwestiach, jednak on po jakimś czasie stosowania się do naszych wskazówek zawsze powracał do starych nawyków. Najgorsze było to, że Artur po sobie nie sprzątał, zaśmiecał każdy możliwy kawałek mebli czy podłogi, a do tego podjadał nam jedzenie z lodówki. Sam nigdy na swojej półce nic nie miał, a nam z szafek ginęły niedawno zrobione zakupy.  Trzeba go wyrzucić – nie ma innej opcji.

Trudna sytuacja w firmie

Nie wiem dlaczego cały czas nie zrezygnowałem ze stanowiska administratora systemów informatycznych, skoro nastroje panujące pomiędzy mną, a resztą współpracowników daleko odbiegają od normy i można by je porównać do otwartej wojny. Sam zaczynam być już zmęczony całym tym prześciganiem się w różnych złośliwych pomysłach i kopaniu pod sobą dołków, jednak chyba nie mam zamiaru ustąpić i odejść z pracy. To by oznaczało, że pozostali mieli rację i to ja jestem głównym winowajcą wszystkich negatywnych relacji w biurze.

18Na pewno nie określiłbym się konformistą. Zawsze mam własne zdanie, którym się dzielę nawet w sytuacjach, gdy nie jestem o to proszony. Uważam, że jako równoprawny pracownik naszej firmy mam prawo wypowiadania się na tematy, które bezpośrednio dotyczą rozwoju firmy i efektywności pracy. Jakiś czas temu manager działu sprzedaży wpadł na świetny pomysł nowej polityki sprzedażowej, która moim zdaniem nie miała prawa bytu. Oczywiście wyraziłem swoją opinię na temat tego karkołomnego przedsięwzięcia, jednak nikt nie wziął moich obaw pod uwagę. Każdy był zachwycony możliwością zwiększenia zarobków i awansów. Podczas gdy inni żyli jak w malignie, tylko ja pozostawałem sceptyczny. Moimi przemyśleniami podzieliłem się z prezesem, który jako jedyny wziął je pod uwagę. Obiecał wszystko przemyśleć.

Gdy po jakimś czasie nowa polityka sprzedażowa okazała się przynosić same straty, nagle wszyscy pracownicy skierowali swą złość na mnie i zaczęli oskarżać mnie, administrator systemów informatycznych Zielona Góra, o celowe utrudnianie pracy i podkopywanie fundamentów polityki.